– Ej, Heniek, ta facetka w podstawówce to chyba nam kit wciskała!
– No wreszcieś się, Zenek, skapnął! Bardzo dobrze robiła!
– COOO? \(〇_o)/

Przemyślenia 30-latków

Jedno z gorszych uczuć to dowiedzieć się, że się było okłamywanym. Tym gorzej, im dłużej to trwało. Jeszcze gorzej, jeśli robił to jakiś rzekomy autorytet. Kto chodzi(ł) do szkoły, ten rozumie. Kiedy się dowie, że kit wciskało całe grono pedagogiczne, a rodzice w głębi ducha wiedzieli i nic nie zrobili – można się, delikatnie mówiąc, wściec.

ALE BEZ UPROSZCZEŃ SIĘ NIE DA.

Serio. Niestety, żeby to ogarnąć, trzeba spojrzeć z przeciwnego punktu widzenia: nauczyciela.

Nauczyciel to taki człeczyna, który, krótko mówiąc, ma przewalone. Jego zadanie to wciskać w cudze głowy rzeczy, które się w głowach nie mieszczą. Wiedzy jest dużo, liczby się ze sobą mylą, regułki są nudne, nazwiska i historie – poplątane. Co gorsza, właściciele głów są temu niechętni, ale to historia na inny raz. Więc, żeby było znośnie i ciekawie, trzeba tę wiedzę w głowy wrażać stopniowo i powoli. Ale nie za powoli, no bo nie mamy stu lat czasu. Więc jak żyć?

Pewien premier zripostował to krótko, tu zaś pokażę na przykładach.

Historia: Mieszko I zbudował polskie państwo

Od niego zaczyna się naukę o Polsce. Podręczniki (raczej) nie kłamią o tym, jak wiele zdziałał. Ale nie stworzył Polski z niczego. Wiele pokoleń przed nim w tej części Europy żyło wiele tysięcy ludzi. Sęk w tym, że bardzo mało o nich wiadomo. Nie ma nawet pewności, czy używali pisma. Ich historie były spisane dużo później i często są słabo wiarygodne, raczej legendarne. Przykład absurdu: pra-Polacy pod wodzą Leszka, 8. z kolei poprzednika Mieszka I, pokonali Aleksandra Macedońskiego. Gdyby to była prawda, to każdy z tych poprzedników musiałby rządzić przez 150 lat… A pisał o tym kronikarz Kadłubek (od s. 53). Drugie źródło wiedzy to archeologia. Choć pełno w niej dziur, to dzięki niej wiemy o bitwie nad Tollense z ok. 1230 r. p.n.e., na niemieckim Pomorzu. Coś takiego musiało być zorganizowane, więc już wtedy w tym pra-prasłowiańskim regionie istniały jakieś zalążki państw. A badania DNA pokazały, że wśród walczących byli przodkowie Polaków! Więc na pewno nie było tak, że przed Mieszkiem I była banda dzikusów w lesie, a po nim cywilizowane państwo.

Geografia: Ziemia ma kształt kuli

To nie kula, to geoida!

Lećmy dalej. Planeta Ziemia jest kulista… w przybliżeniu. Yhy, w przybliżeniu to i pęknięta piłka jest kulista, tylko że się do niczego nie nadaje. Tak naprawdę żadna wirująca planeta nie może być kulą z powodu siły odśrodkowej, która lekko wybrzusza ją na równiku. A jak ma duży księżyc, to on ją swoją grawitacją też trochę odkształca. Są też mniejsze odstępstwa, bo żadna planeta nie jest całkiem jednolita wewnątrz. Nierówno rozłożona masa powoduje nierówny kształt.

Matematyka: mnożenie jest przemienne

3×4 daje ten sam wynik, co 4×3. Banalne, co nie? Tak, dopóki nie robi się trudne. Niestety, albo i stety, matematycy wymyślili kopę operacji, które nazywali mnożeniem lub iloczynem (żadne aż tak proste, jak 3×4). Więc:

PrzemienneNieprzemienne
mnożenie liczb rzeczywistych i zespolonychmnożenie macierzy przez macierz
iloczyn skalarny wektorówiloczyn kartezjański
mnożenie macierzy przez skalariloczyn wektorowy
iloczyn logiczny (koniunkcja)
iloczyn zbiorów (część wspólna)
Nie myśl, że ta tabelka wyczerpuje temat!

Polski: przed który stawiamy przecinek

Przed słówkami „który, która, które” itp. stawiamy przecinek – nie powiada żadna poważna reguła. Tak naprawdę chodzi tu o to, że przecinek oddziela zdanie podrzędne. Właśnie te słówka na „k” mogą wprowadzać zdanie podrzędne. Często, ale nie zawsze, siedzą na początku tego zdania – tylko wtedy przecinek wypada tuż przed „który, która, które”. Przykłady:

Jaś miał plecak, który był zielony.
Jasiu, o którym z plecaków myślisz?
To jest plecak Jasia, według którego wszystkie plecaki powinny być zielone.

Jeszcze tu jesteście? No to najgorsze na deser…

Fizyka: atom to kulka z mniejszych kulek

To tak NIE wygląda!

Materia składa się z atomów. Każdy z nich ma jądro złożone z protonów i neutronów, a dookoła śmigają elektrony. Jądro jest przy tym setki tysięcy razy mniejsze, niż cały atom. Gdyby atom był jak stadion piłkarski, to jądro byłoby jak ziarnko maku. Narzuca się prosty i nieprawdziwy wniosek: materia to w większości pustka. A teraz trochę prawdziwiej, więc komplikujemy:

Ani atom, ani jego jądro, ani elektrony to nie są jakieś kuleczki znane z obrazków. Elektrony opisuje się lepiej jako „chmury” gęstości prawdopodobieństwa znalezienia elektronu (nauczał Feynman). Ponadto elektrony są dualne, czyli jednocześnie są cząstką i falą (jak wymyślił de Broglie). Protony i neutrony zaś składają się z jeszcze mniejszych kwarków, które też są dualne. A w „pustej” przestrzeni tak naprawdę roi się od dualnych falo-cząstek, które przenoszą oddziaływania: fotony, gluony, bozony. Nie można więc mówić, że w jakimś „tutaj” jest kuleczka zwana protonem, a obok nie ma „nic”. W obu tych miejscach ma szansę być „coś”, co prezentuje sobą dualizm cząsteczkowo-falowy. Jak to wszystko wygląda? NIE WIADOMO.

Czy szkolne uproszczenia to kłamstwa?

Cóż… jak wyraził to komiks xkcd:

Jako się rzekło – nauczyciel ma przewalone. Ma za zadanie w ograniczonym czasie wpoić gromadzie uczniów jakieś pojęcie na temat historii, geografii, matematyki, polskiego czy fizyki. Więc może mówić ścisłą prawdę, czyli ciężkostrawne, nudne wykłady. Albo też może upraszczać, ile wlezie, ale wtedy będą nieścisłości… i gniew oszukanego Zenka.

– I dlatego właśnie, Zenek, ta facetka dobrze robiła! Upraszczała, ile mogła, żebyśmy się wszyscy nie porzygali od nadmiaru nauki. Dlatego to wyglądało jak wciskanie kitu. Potem na własne ryzyko już mogliśmy się uczyć, ile sami chcieliśmy.

– A komu by się chciało jeszcze czegoś w życiu uczyć?!

– Ludziom rozumnym.

Konkluzja o szkolnych „kłamstwach”

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *